niedziela, 2 grudnia 2012

Day 8.


Dumnym krokiem ruszyłem ku wyjściowym drzwiom. Byłem zadowolony, że uporałem się z zerwaniem i mogłem być już cały Twój. Wtedy nie wiedziałem jednak, że na tak krótko… Przekręciłem gałkę i pchnąłem drzwi. Oślepił mnie blask fleszy i ogłuszył hałaśliwy krzyk dziennikarzy. Z pośpiechem schowałem się z powrotem w bezpiecznym wnętrzu domu.
-„Co to było?!” – niepokoił się Liam.
Jak zwykle panikował. Tak naprawdę to jednak ja też przeraziłem się ilością ludzi przed naszą bramą. Liczyli może tyle, co fanki na naszych koncertach! Było ich zatrzęsienie. Nie miałem pomysłu na wydostanie się z mieszkania i dotarcie do Ciebie… Liam nerwowo chodził wokół salonu.
-„Dzwonię do Paul’a, włączcie wiadomości!” – rozkazał.
Na nasze, albo raczej moje nieszczęście pełno było reportaży o zerwaniu moim i Eleanor. „To przecież nie sprawa światowa!” denerwowałem się przełączając na coraz to inny kanał. To było jedyne wyjście, żeby być z Tobą. Nawet nie zastanawiałbym się, gdyby miało stać się to po raz drugi, bo  byłoby warto. Dziwiło mnie jednak to, że od zaledwie wczoraj dowiedział się o tym cały wszechświat! No tak… Twitter zdziała cuda.
-„Muszę się dostać do Kamelii!” – syknąłem do ekranu laptopa, na którym wyświetlała się strona główna Twitter’a.
Liam momentalnie stanął w miejscu. Niall przestał rzuć Donaty. Zayn odsunął lusterko na bok, a Harry zrobił się momentalnie poważny. Zapanowała totalna cisza przerywana tykaniem zegara.
-„A więc tak ona ma na imię…” – uśmiechnął się zgryźliwie Zayn.
-„Tak i nic ci do tego!” – warknąłem.
Podniósł ręce w geście kapitulacji. Chłopcy przenosili po sobie wzrok i nagle rzucili się na mnie z gratulacjami. Byłem szczęśliwy mając takich przyjaciół. Nie skarcili mnie za Eleanor, po prostu cieszyli się moim szczęściem. To była jedna z rzeczy, które w nich cenię. Po kilku następnych minutach śmiechu i krzyków w drzwiach stanął rozwścieczony Paul. Wszyscy spoważnieliśmy i usiedliśmy wyprostowani na sofie.
-„Czyście zgłupieli?! Co to za afera?! Louis!” – przeniósł wzrok na mnie – „Wytłumacz mi to proszę, bo zaraz nie wytrzymam!” – próbował się opanować.
Wziąłem głęboki wdech. Nie wiedziałem, co mam teraz robić. Chłopcy pokazali mi, że trzymają kciuki. Zacząłem mój monolog:
-„Zerwałem z Eleanor” – zamknąłem oczy myśląc, że zaraz ktoś mnie uderzy.
Paul siedział na stoliku do kawy jak słup soli. Nie wiedział, o co chodzi.
-„I?!” – dopytywał.
-„To wszystko” – wyjąkałem.
-„To jakiś nie śmieszny żart!” – wydusił – „Idę to załatwić, siedźcie w domu.”
-„Ale ja muszę wyjść!” – wyrwałem się.
-„A gdzie to pan chce iść?” – zaplótł ręce na piersi.
Zacząłem pleść jakieś nieskładne zdania. Nikt nic nie rozumiał, nawet ja. Paul westchnął i posadził mnie z powrotem na miękkiej sofie.
„Siedź jak masz gdzie!” – odezwał się – „Nigdzie nie wychodzicie, zrozumiano?!” – zwrócił się do nas.
Pokiwaliśmy głowami. Potem tylko trzask zamykanych drzwi i cisza. Wyjąłem telefon i znów próbowałem się do Ciebie dodzwonić. Powitał mnie jednak dźwięk poczty głosowej.


~*~

Czy to opowiadanie jest aż tak złe? Wchodzi masa ludzi, ale nie komentujecie. A nie powiem, że nie zależy mi na tym. Postanowiłam, że następny Dzien będzie po nowym roku.
Natt.

14 komentarzy:

  1. seriously? seriously?! nie każ nam czekać tak długo DDD:

    OdpowiedzUsuń
  2. Niee dlaczego dopiero po nowym roku ? :( Kocham tego bloga i chciałabym, aby szybko byl następny :) Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To szantaż jak tak możesz? PFFFFFFFFFFFF dupooo niekaż czekać tak długo :( Pamiętasz może blog If I'm a louder would you see me? ♥ Chciałabym Cię powiadomić, że powrócił on pod nową odsłoną na tym blogu http://onedreamonedirectiononeband.blogspot.com/ w zakładce Opowiadania :D Kolejny #5 rozdział już jutro zapraszam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award <3
    http://directionerka4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. superrrr, no weź dodaj wcześniej plz, wiem, że dasz radę
    @Larry_Exist

    OdpowiedzUsuń
  6. złe? yy NIE !!! JEST BOSKIE : 3 zaczęłam je czytać i się zakochałam <3

    kiedyś zapraszam do mnie:
    http://they-don-t-know-about-us.blogspot.com/ .xx

    OdpowiedzUsuń
  7. idealny :D <3 czekam nn. <3
    *narrynaked.blogspot.com - zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Okay uwinęłam się z wszystkimi dniami dzisiaj. Jestem pod wielkim wrażeniem. Naprawdę piszesz cudownie, wszystko tak szczegółowo opisujesz co jest ogromnym plusem. Wiesz mam w zwyczaju czepiać się, takie tam moje widzi mi się. A więc jedyna mała malutka rzecz, która mi nie pasuje, to, to że piszesz tytuł np. Dzień 6, a opisujesz dalszą część dnia poprzedniego. Wiesz sam nagłówek trochę zobowiązuje. Ale tak to naprawdę wielki szacunek dla ciebie, za to co robisz <3
    Ogólnie Louis przypomina mi trochę takiego wilkołaka ze "Zmierzchu", który właśnie się w poił w dziewczynę, bez której nie wyobraża sobie życia, ba nie wyobraża sobie bez niej sekundy. Bardzo podobała mi się też ta akcja, jak El wylała mu winko na głowę.
    Życzę dużo pomysłów i wielu czytelników. <3
    Natalia xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. przeczytałam całe i bardzo mi się podoba !

    Sorka za spam ale pisze opowiadanie o Harrym i Niallu. Szukam stałych czytelniczek ! http://biglove1d.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
  10. Od niedawna dopiero czytam Twój blog, a już tak się wciągłam, że z niecierpliwością czekam na następny rozdział! :)
    Zapraszam na mój blog: http://onedirection-sotries.blogspot.com/ dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że się spodoba :) Wesołych Świąt! x

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam cię do Liebster Award !
    Pytania na moim blogu:P

    OdpowiedzUsuń
  12. [SPAM]
    http://onedirection-opowiadaniee.blogspot.com/
    http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/ - wpadniesz pokomentujesz ? ; > Będziemy wdzięcze .

    OdpowiedzUsuń